Jak rozmawiać z dziećmi o sytuacji kryzysowej, w której obecnie się znajdujemy?
Od kilku tygodni jesteśmy zalewani informacjami jak mamy postępować, żyć, rozmawiać w tej nowej sytuacji. Możemy odczuwać różne emocje, np. zagubienie, lęk o przyszłość, o najbliższych. Emocje te mogą powodować różne zachowania, np. nadmierną pracę, sprzątanie, skrupulatne wykonywanie wszystkich zaleceń, lub przeciwnie obśmiewanie problemu czy bunt.
Nasze dzieci również są zanurzone w tej nowej sytuacji, nie chodzą do przedszkola, większość rodziców, rodzeństwo jest w domu, a to w połączeniu z niepewnością może generować konflikty.
Dlatego ważne jest aby rozmawiać z dziećmi, pokazywać im, że to co przeżywają i jak reagują w sytuacji kryzysowej jest typowe dla danej osoby i nie należy tego oceniać.
W punktach opiszę, jak może wyglądać schemat takiej rozmowy:
- Wyraźmy swoja gotowość do rozmowy z dzieckiem poprzez postawę ciała, ciepły uśmiech, wyłączenie mediów.
- Zacznijmy rozmowę o epidemii, co dziecko już wie, a co słyszało
- Zaakceptujmy, to co dziecko wnosi do rozmowy, nawet jeśli to będą trudne zachowania, np. milczenie, łzy, „głupie” zabawy
- Zaakceptujmy uczucia dziecka, także te trudne, np. złość, gniew na rodzica, siostrę, brata. One mogą się pojawiać, bo dzieci są sfrustrowane zamknięciem, brakiem kontaktu z rówieśnikami, brakiem ruchu. Możemy wtedy powiedzieć: „Widzę, jak ta sytuacja Ciebie złości, trudno wtedy się opanować”.
Zaproponujmy wtedy dziecku
wspólna aktywność: gry planszowe,
bajkę, „przepychanki”, śpiewanie piosenek, kalambury, zabawy wg metody Veroniki Sherborne, np.
-Czołganie się po plecach: kilkoro osób z rodziny leży na podłodze na brzuchu obok siebie. Zuzia klęczy z jednej strony leżących osób. Zaczyna czołgać się po leżących ( w poprzek- po ich pośladkach, udach, dolnej części pleców).
-„Idzie rak”
Idzie rak, idzie rak- to mówimy
Dziecko zwrócone do nas twarzą. Spacerujemy palcami: kciukiem i wskazującym po ręce dziecka- to pokazujemy
Czasem naprzód, czasem wspak
Odpowiednio zmieniamy kierunek ruchu
Idzie rak nieborak
Spacerujemy jak na początku
Jak uszczypnie, będzie znak
Delikatnie i z humorem naśladujemy szczypanie
– Bujany fotel: dorosły siedzi trzymając dziecko w ramionach. Kołysze je na boki, do przodu i do tyłu.
– Wycieczka: dorosły ciągnie po podłodze dziecko za nogi, potem za ręce (trzymając je za nadgarstki), nie odrywając barków od podłogi.
– Relaks: leżymy i oddychamy: wdech- robimy duży brzuch, wydech- mały brzuch.
- Udzielajmy odpowiedzi na pytania, nawet te trudne, np. „Czy ty mamo umrzesz”?. Nie wdawajmy się w szczegóły, możemy powiedzieć, że chorują głównie osoby już na coś chore lub takie, które nie spełniają zaleceń, nie dbają o zdrowie, zdrowe jedzenie, wysypianie się.
- Dla dziecka najważniejsza jest mowa ciała- jak reagujemy na jakąś wiadomość, podczas rozmowy telefonicznej, czy przeglądania wiadomości w telefonie. Nawet wtedy, gdy myślimy, że dzieci nas nie słyszą, one jednak wyczuwają nasz lęk i napięcie.
- Ważne jest podtrzymywanie więzi np. z babcią, dziadkiem, ciocią, kolegą z przedszkola, można do nich zadzwonić, napisać maila, porozmawiać na skypie, zrobić kartkę na której narysujemy to co dana osoba lubi, lub w czym jest dobra. Później można to pokazać.
- I najważniejsze; to my rodzice musimy poradzić sobie z trudnymi emocjami i nie przekazywać ich dzieciom. Zadbajmy o siebie, o dobra dietę, rozmowę ze współmałżonkiem, bliską koleżanką, kolegą, tak aby na bieżąco radzić sobie z emocjami, nie kumulować ich. Bądźmy tez czujni, gdy zauważymy niepokojące objawy u naszego dziecka, np. moczenie się w nocy, brak apetytu, nadmiarową chęć bycia przy nas.
Opracowane na podst. Wywiadu z psychoterapeutką Moniką Perdjon.
Zapraszam do kontaktu mailowego:
i.olichwiruk@ppp4.edu.pl lub telefonicznego (22)8102029. Psycholog Izabela Olichwiruk
Ostania aktualizacja: 14 maja 2020 00:40