Co się ze mną dzieje?
Mija kolejny tydzień życia w innej rzeczywistości, innej od tej, do której byliśmy przyzwyczajeni. Rzeczywistości nowej, dotąd nieznanej. Rzeczywistości, która zmusza nas do wielu zmian, niektóre z nich są przyjemne, inne trudne do zaakceptowania. Rzeczywistości, która składnia do refleksji – co się wydarzy? jak sobie z tym poradzę? ile to potrwa? co będzie dalej? Droga do adaptacji do nowego życia może być różna dla każdego z nas. Niektórzy łatwiej się odnajdą i przyzwyczają do życia na nowych warunkach, innym będzie trudniej. Niewątpliwie jednak każdego z nas dotknie zmiana.
Adaptacja do nowych warunków zawsze składa się z etapów, przez które musimy przejść.
Początkowe dni i tygodnie były czasem szoku i oswajania się z życiem w innej formie – większość czasu spędzamy w domu, z rodziną, nasz kontakt ze światem zewnętrznym jest bardzo ograniczony, tempo życia uległo spowolnieniu. W miarę upływu czasu do pewnych rzeczy zaczynamy się przyzwyczajać. Pewne zmiany nas cieszą, inne martwią, a jeszcze inne złoszczą. Myślę, że uczniowie mogą cieszyć się z tego, że mają więcej czasu dla siebie, na rozwijanie zainteresowań, zajęcie się sprawami, na które dotychczas nie mieli czasu: czytanie książek, oglądanie filmów. Teraz można wygospodarować na to czas. Ale ile można czytać, oglądać, przebywać w zamknięciu w tym samym towarzystwie? Po pewnym czasie wszystko może się znudzić i stać się męczące. Bardzo dotkliwy może być brak kontaktu z rówieśnikami. Co prawda można zadzwonić, a nawet zobaczyć się na ekranie komputera, ale wszyscy wiemy, że to nie zastąpi kontaktu z człowiekiem. Rodzice są zmęczeni godzeniem własnej pracy zawodowej z pilnowaniem dzieci aby wywiązywały się z obowiązków szkolnych, pomaganiem im w przyswajaniu nowego materiału.
Ostania aktualizacja: 14 maja 2020 00:35