Bajki mają moc terapeutyczną

Marcin Przewoźniak, Maria Szarf w książce p.t. ,,Być Rodzicem to takie proste”  napisali : ,,Do prowadzenia samochodu potrzebne jest prawo jazdy. Do startu w dorosłość  przydałby się dyplom wyższej uczelni.  Natomiast do tego, by mieć dzieci, potrzebne jest …..no, to akurat wszyscy wiedzą. Problem w tym, co dalej…. Dalej potrzebne są życzliwe podpowiedzi ”

         Takie właśnie podpowiedzi dla rodziców  postaramy się umieścić w naszych krótkich artykułach. Byłoby świetnie, gdybyśmy mogły otrzymać  konkretne zapytania (adresy, numery telefonów  widnieją  na naszych  stronach). W oczekiwaniu na Państwa sugestie  piszemy o tym, co dyktuje nam nasza wiedza i doświadczenie.

          List nr 1 kieruję  do babć,  których kontakt z wnukami jest utrudniony, ale nie jest niemożliwy. Bardzo lubię czytać bajki  dzieciom i obserwować ich reakcje. Obecna sytuacja wymusza inne działania, a ja staram się być elastyczna.

         Czytam więc przez telefon  bajki Frankowi  (,,0”). Na moją propozycję czytania Franio przystał z ochotą , więc  czytamy. Aktualnie – jest  to ,,7 supełków” Roberta Myślińskiego. Są to bajki pomagające wychowywać. W kolejnych supełkach  odnajdujemy szereg bardzo ważnych tematów, takich jak:  odpowiedzialność,  przyjaźń , tolerancja, wyobraźnia,  wyjątkowość każdego z nas, wiara we własne siły itd.  Słowem o wszystkim tym, co w naszym i naszych dzieci życiu jest najważniejsze. Kolejne wydarzenia w opowiadaniach, bajki komentuje stara gaśnica , która w swoim życiu widziała już niejedno. Ja trochę występuję w podobnej roli . Cieszy mnie to, że mogę czytane opowiadania uzupełniać własnymi komentarzami, swoim doświadczeniem.

Po pierwszej bajce (o tym, że wszyscy jesteśmy wyjątkowi)  Franek zapytał – ,, a co będzie, jak przeczytamy te 7 bajek?”.  Czy może być lepsza odpowiedź na pytanie o zasadność takiego czytania? Oczywiście brakuje mi wzroku dziecka, obserwacji reakcji , tego szczególnego kontaktu, miny…… ale cóż, tak też jest dobrze. Komentujemy, rozmawiamy, objaśniamy trudne słowa, a dziecko ma uwagę dorosłego wyłącznie  do własnej dyspozycji.  Ważna uwaga – umawiamy się na określoną godzinę i staram się dotrzymywać słowa. Uważam, że jest to dodatkowy komunikat dla dziecka : pamiętam, jestem punktualna i to spotkanie jest także dla mnie bardzo ważne.

           Mam już zgromadzone następne lektury na tak długo, jak będzie to potrzebne i możliwe. Gdyby ich zabrakło, uruchomię swoją wyobraźnię i  ułożę  własne bajki. Ewentualnie wymyślę nową formę kontaktów.

           Zachęcam  do korzystania z czytania przez telefon  przez   babcie, ciocie i inne chętne osoby. To także pomoc dla rodziców dziecka,  którym nawet  nasze półgodzinne  czytanie bajki  pozwoli na chwilę wytchnienia. Franek – wiem od jego mamy, czeka o umówionej porze na mój telefon.

Ograniczenia możliwości bezpośredniego kontaktu z najbliższymi doświadcza teraz wielu z nas, nie tylko osoby będące w kwarantannie ale często również np. babcie i dziadkowie.

Może warto poczytać dziecku bajkę przez telefon?

Nie wszystkie maluchy umieją rozmawiać telefonicznie ale większość uwielbia głos bliskiej osoby zamiast audiobooka.

Bajki mają często moc terapeutyczną. Zwłaszcza te wybrane albo specjalnie napisane. Pomagają sobie radzić z trudnymi emocjami, lękami, trudnymi wydarzeniami.

Zapraszamy Państwa do skorzystania z konsultacji z naszym psychologiem, Panią Małgorzatą Gąsecką, która pomoże Państwu wybrać odpowiednią bajkę terapeutyczną w zależności od problemu dziecka.

Ostania aktualizacja: 4 stycznia 2021 09:43