Rozwój samodzielności u dziecka
Kiedy człowiek przychodzi na świat jest całkowicie zależny od innych, od swoich rodziców lub najbliższych opiekunów. Niemowlę jest zdane na ich wrażliwość, zmysł obserwacji i gotowość do zareagowania w razie potrzeby. Wielu dorosłych okres niemowlęctwa i wczesnego dzieciństwa spostrzega jako beztroski czas. Jednak jeśli się nad tym głębiej zastanowić to całkowita zależność niemowlęcia od innych osób naraża je na silne lęki – lęk przed tym, czy opiekunowie zareagują zawsze, kiedy będzie taka potrzeba, czy nie zawiodą, czy nagle nie znikną. Jeśli tak by się stało, dziecko samo nie przetrwa, do życia potrzebuje bliskości fizycznej i psychicznej innych osób. Jeśli rodzice wystarczająco dobrze zajmują się niemowlęciem – starają się reagować w miarę szybko na jego potrzeby, są obecni, kiedy dziecko tego potrzebuje, to te lęki są łagodzone przez dobre doświadczenia troski rodzicielskiej. Dziecko może wtedy bardziej swobodnie zająć się poznawaniem swojego otoczenia (np. poprzez oglądanie i dotykanie przedmiotów, wkładanie ich do buzi, chwytanie i wyrzucanie) oraz możliwości swojego ciała (obracanie i podnoszenie główki, przewracanie się na bok, sięganie po przedmioty). Te wszystkie działania nie tylko sprawiają, że dziecko zdobywa wiedzę o świecie, nowe umiejętności, ale także rozwija ciekawość wobec świata i przekonanie, że świat ten można i warto poznawać. Jeśli rodzice są przychylni wobec pierwszych przejawów ruchliwości dziecka, chęci poznawania i opanowywania nowych, nieznanych terenów (np. chwycenie za guzik w bluzce mamy; ściągnięcie skarpetki, którą dotąd zdejmował dziecku tata), to dziecko tym chętniej będzie próbowało sięgać po więcej nowości, i tym samym będzie przychodziło mu to łatwiej. Natomiast, jeśli rodzice, z jakichś powodów, nie czują się dobrze z takim ruchliwym, ekspresyjnym dzieckiem, to można się spodziewać, że z czasem przestanie ono być zainteresowane poszukiwaniem nowych bodźców i wyrażaniem swoich stanów, stanie się biernym uczestnikiem rzeczywistości. Z tej perspektywy można powiedzieć, że rozwój samodzielności dzieci zaczyna się bardzo wcześnie, bo jej początkiem są pierwsze próby opanowywania swojego ciała i poznawania otoczenia.
Dużym osiągnięciem rozwojowym na drodze ku samodzielności jest moment, kiedy dziecko zaczyna chodzić. Zwiększa się wtedy zakres dostępnej dla niego przestrzeni, ale co ważniejsze – dziecko może dotrzeć w pewne miejsca samodzielnie a nie tylko tam, dokąd zaprowadzą czy zawiozą wózkiem rodzice. Obserwowanie entuzjazmu dzieci, które niedawno nauczyły się chodzić, pokazuje jak wielkie jest to osiągniecie, nawet jeśli ich możliwość przemieszczania się jest mocno ograniczona a technika niedoskonała i często kończy się upadkiem. Obawy rodziców o to, czy dziecko nie zrobi sobie krzywdy, czy w porę zdążą powstrzymać niemowlę przed wejściem na schody albo przed włożeniem palców do gniazdka elektrycznego są na pewnym etapie nieuniknione i mobilizują wyobraźnię rodziców do tego, aby odpowiednio zabezpieczyć teren dostępny dziecku. Nie jest to łatwy moment w życiu rodzica i dziecka, ponieważ do tej pory rodzice zdążyli przywyknąć do tego, że dziecko jest tam, gdzie je zostawili, że nie przemieszcza się w dowolne miejsce, że to w dużej mierze od nich zależy, w co dziecko jest ubrane, jak wyglądają posiłki. Około drugiego roku życia, kiedy możliwości ruchowe dziecka znacząco się zwiększają, jest ono coraz bardziej chętne do poznawania swojego otoczenia na swój własny sposób (nie zawsze bezpieczny). Dziecko nie wie, że żelazko może być gorące. Widzi rodziców, którzy coś robią z różnymi urządzeniami i też chce tego dotknąć, powąchać, przekonać się, jak to jest. Po stronie rodziców jest zadbanie o to, żeby stworzyć dziecku warunki do bezpiecznego poznawania świata. Czasem jest to niezwykle trudne, zwłaszcza, że dziecko coraz częściej chce realizować swoje pomysły i wyraża swoje niezadowolenie, kiedy nie jest to możliwe. Ten moment w życiu dziecka, kiedy chce decydować samo o sobie (oraz coraz częściej o swoim otoczeniu), najczęściej przypada na drugi rok życia, stąd określenie „bunt dwulatka”. Nie jest on wyrazem złości dziecka czy braku dobrego wychowania. Jest dowodem na to, że rozwój przebiega prawidłowo, ponieważ dziecko chce się przekonać czy może mieć wpływ na siebie i swoje otoczenie , a także, w jakich granicach może ten wpływ mieć. Kiedy rodzice za wszelką cenę chcą stłumić „bunt dwulatka”, dziecko nabierze przekonania, że nie ma nic do powiedzenia, że jego zdanie nie jest uwzględniane i nie ma sensu nawet próbować decydować o czymkolwiek. Z kolei, jeśli rodzice pozwalają decydować niemalże o wszystkim, to u dziecka może rozwinąć się poczucie, że wszystko od niego zależy i nie ma żadnych granic. Bez jasnych granic dziecko nie czuje się bezpieczne. Poczucie wszechmocy i kontroli przez chwilę może być przyjemne, ale nie daje poczucia, że są dorośli, którzy potrafią zatrzymać dziecko w jego działaniach czy pragnieniach, jeśli stają się niebezpieczne.
Dzieci uczą się samodzielności wtedy, kiedy im się na to pozwoli, kiedy będą miały czas, żeby doskonalić swoje umiejętności. Warto też pamiętać, że przede wszystkim od rodziców dziecko uczy się tego, jak zajmować się sobą, swoim ciałem, że jest to ważne i że samodzielność może być źródłem satysfakcji. Dziecko, które w oczach rodzica widzi radość i dumę, z tego, że próbuje samodzielnie jeść, samo będzie mogło poczuć się dumne i zachęcone do dalszych wysiłków. Czasem przyjemność rodzica z opiekowania się dzieckiem jest tak duża, że trudno jest mu zrezygnować z tego, na rzecz wzrastającej samodzielności, a co za tym idzie, także niezależności dziecka. Dziecko, które potrafi samo zadbać o siebie, nie potrzebuje opieki i bliskości rodzica w taki sposób jak dawniej i niektórym rodzicom nie jest łatwo sobie z tym poradzić. Przypomina to rodzicom o tym, że ich dzieci kiedyś usamodzielnią się zupełnie i miejsce rodziców zajmą inne ważne osoby w życiu dziecka – rówieśnicy, partner lub partnerka. Samodzielne dziecko czerpie przyjemność ze swoich możliwości, umiejętności i niekoniecznie chętnie podporządkowuje się wszystkim pomysłom dorosłych dotyczącym ubioru czy jedzenia. Za to potrafi często powiedzieć, czego chce, a na co nie ma ochoty. Dorosłym nie zawsze jest to na rękę, choć z drugiej strony jest to jedna z ważniejszych zdobyczy w rozwoju dziecka i zazwyczaj rodzice chcieliby, żeby ich dziecko, gdy dorośnie, było samodzielnym, rozsądnym i zaradnym człowiekiem. Te cechy nie rozwijają się w wieku kilkunastu lat, ich początki sięgają wczesnego dzieciństwa.
Autor psychoteraputa: Agnieszka Prostko
Ostania aktualizacja: 17 czerwca 2020 11:04